ww.parafianowawies.info

Patron naszych trudnych czasów

Patron naszych trudnych czasów
14 sierpnia 1941 roku ksiądz katolicki Maksymilian Maria Kolbe – syn prostych, pracowitych i bogobojnych ludzi – z miłości do Boga i ludzi dobrowolnie oddał swoje życie za życie Franciszka Gajowniczka – więźnia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

Dał świadectwo swojej wiary i miłości do Boga. Pokazał, że nie tylko słowem, ale także czynem realizuje swoje powołanie. Całe jego życie, jak podkreślił w swoim kazaniu ks. Zbigniew Jurasz, to droga do Chrystusa, droga bez kompromisów.
„Natchnieniem (…) była mu Niepokalana. Śmierć Maksymiliana Kolbego stała się znakiem zwycięstwa. Było to zwycięstwo odniesione nad całym systemem pogardy i nienawiści człowieka.”
Św. Maksymilian jest patronem naszej wspólnoty parafialnej. 14 sierpnia 2019 r. w czasie uroczystych Mszy św. modliliśmy się o opiekę męczennika, który żyjąc w trudnych czasach, sprostał wyzwaniom i nie bał się przyznać do swojej wiary.
 
Polski Żyd Zygmunt Gorson poznał św. Maksymiliana w Auschwitz. Przeżył pobyt w obozie koncentracyjnym i wyemigrował  do Stanów Zjednoczonych. Tak wspomina świętego:

„Był dla mnie jak anioł, i jak matka bierze swe pisklęta pod skrzydła, tak on mnie wziął w ramiona. Ocierał zawsze moje łzy. Od tego momentu wierzę o wiele bardziej w Boga, ponieważ od czasu, kiedy zmarli moi rodzice, pytałem siebie nieustannie: "Gdzie jest Bóg?" I straciłem wiarę. Kolbe mi ją przywrócił!
On wiedział, że byłem Żydem, lecz to nie stanowiło różnicy. Jego serce nie czyniło rozróżnienia między osobami i nie miało dla niego znaczenia to, czy są żydami, katolikami lub jeszcze z innych religii: on kochał wszystkich i dawał miłość, nic innego jak miłość. Na przykład rozdawał tak dużą część swoich znikomych porcji, że dla mnie było cudem to, iż pozostawał przy życiu... być takim jak Ojciec Kolbe, w tym czasie i w tym miejscu, to przekracza wszystko, co słowa mogą wyrazić.
Jestem żydem od pokoleń, ponieważ jestem synem matki żydówki, jestem wyznania mojżeszowego i jestem dumny z tego. Mimo to pokochałem bardzo mocno Maksymiliana Kolbego, kiedy byłem w Auschwitz, gdzie on okazał się moim przyjacielem, to kocham go także teraz i będę kochał, aż do ostatniego momentu mojego życia".

 
/ Patrycja Treeca "Człowiek dla innych. Maksymilian Kolbe,
 święty z  Auschwitz, we wspomnieniach tych, którzy go znali"/
zamknij
Ten serwis, podobnie jak większość stron internetowych wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i zmianie ustawień cookie w przeglądarce. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. | Polityka cookies